Przegrana na terenie mistrza Polski
30 października 2022Wynikiem 79:74 dla WKSu Śląsk Wrocław, po walce Twardych Pierników do końca, zakończyło się sobotnie spotkanie Energa Basket Ligi. Był to pierwszy pojedynek na wyjeździe w tym sezonie dla drużyny z Torunia.
Przed meczem do drużyny dołączył Sterling Gibbs, co pozwoliło zadebiutować w pierwszej piątce Kacprowi Gordonowi, który doskonale zna system trenera Urlepa. Nie pozwoliło to jednak uderzyć od samego początku i to Śląsk po celnym rzucie Conora Morgana objął pierwsze prowadzenie w meczu. W pierwszej kwarcie skuteczna gra Aleksandra Dziewy nie pozwalała na utrzymanie niskiego prowadzenia gospodarzy - po trochę ponad 8 minutach gry było już 26:10, ale Stefan Kenić zamknął kwartę trójką. Był to sygnał do ataku w drugiej części gry i przez pierwsze 3,5 minuty punktowała tylko drużyna Twardych Pierników. W połowie drugiej kwarty kolejna trójka Kenicia pozwoliła na zmniejszenie przewagi do trzech punktów przy stanie 29:26. W tym momencie torunianie mieli serię 13:3 i zaczęli mocno naciskać drużynę aktualnych mistrzów Polski. W tym momencie swoje umiejętności zaprezentował jednak Jeremiah Martin i więcej strat nie udało się zniwelować. Wynik pierwszej połowy ustalił nowy Twardy Piernik - Sterling Gibbs popisał się trójką z dalekiego dystansu i do szatni na przerwę schodziliśmy przy stanie 41:35.
W drugiej połowie przewaga gospodarzy mocno falowała, a świetna gra Gibbsa i robienie miejsca kolegom w ataku generowało wiele dogodnych sytuacji rzutowych. Twarde Pierniki jednak nie były w stanie ich wykorzystać, a to pozwalało Śląskowi na szybkie przejście do ataku i udane wykańczanie kontr. Po trzeciej kwarcie przewaga wrocławian znowu wynosiła 13 punktów. Znowu jednak początek parzystej kwarty należał do Twardych Pierników - po 4 minutach udało się odrobić 9 punktów dzięki skutecznym akcją Brunka, Gibbsa, Diduszki, Tomaszewskiego oraz Kenicia. Szybkie faule podmęczonych gospodarzy pozwoliły odrobić dużą część strat z lini wolnych. Na niecałe 2 minuty do końca udało się dojść drużynę Śląska na 3 punkty. W tym momencie nastąpił jeden z niewielu momentów, w których nasz zespół popełnił minimalne błędy - najpierw Łukasz Kolenda rzucił z bardzo daleka za trzy, a w akcji po drugiej stronie boiska zaliczył Sterling Gibbs, któremu piłka wypadła na aut. Nie pozostało nic innego jak faulować, co jednak nie przyniosło rezultatu i ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 79:74.
WKS Śląsk Wrocław - Twarde Pierniki Toruń 79:74 (26:13 | 15:22 | 24:17 | 14:22)
WKS Śląsk:
Conor Morgan 16, Jeremiah Martin 16, Aleksander Dziewa 15, Łukasz Kolenda 15, Jakub Nizioł 10, Daniel Gołębowski 5, Artsiom Parakhouski 2, Aleksander Wiśniewski 0, Mikołaj Adamczak 0, Maciej Bender, Michał Mindowicz - nie zagrali
Twarde Pierniki:
Sterling Gibbs 20, Bartosz Diduszko 17, Stefan Kenić 13, Aaron Cel 12, Joey Brunk 7, Wojciech Tomaszewski 3, Marcus Burk 2, Kacper Gordon 0, Szymon Janczak 0, Aleksander Griszczuk, Wit Szymański - nie zagrali