Wynikiem 103:101 zakończyła się pierwsza gra kontrola Arriva Polskiego Cukru Toruń, w której naszym przeciwnikiem był Polski Cukier Start Lublin. Po 10 dniach wspólnych treningów nadal widać gdzie potrzebne są usprawnienia i nad czym powinniśmy pracować w kolejnych tygodniach.

Spotkanie rozpoczęliśmy od celnych trójek po obu stronach parkietu. Pierwszą przewagę zdobyli goście wychodząc po 5 minutach na dwupunktowe prowadzenie 11:9, ale skuteczna gra w ataku Twardych Pierników pozwoliła na run 11:2 i po chwili było już 20:13, ale wtedy do głosu znowu doszli goście i na pierwszą regulaminową przerwę schodziliśmy przy stanie 20:22. Doskonale widać, że jesteśmy w trakcie docierania się składów i gry drużyn bo Start kontynuował natarcie i po chwili gry wyszli już nawet na 10 punktów przewagi (27:37), ale do końca pierwszej połowy wszystko wróciło praktycznie do status quo bo po 20 minutach gry bylo 46:47.

W drugiej połowie to koszykarze Arriva Polskiego Cukru uciekali, ale celne trójki drużyny z Lublina pozwalały na szybkie niwelowanie strat. W drugiej części trzeciej kwarty po serii przechwytów udało się zdobyć 11 punktów z rzędu gospodarzom, ale przed ostatnią przerwą wynik na tablicy był remisowy. Tak samo było po pierwszych pięciu minutach czwartej części gry. Dobre akcje w ataku i ograniczona obrona przez etap okresu przygotowawczego na którym się znajdujemy, pozwalały na skuteczną grę i zdobywanie punktów łatwiej niż zwykle w ligowych spotkaniach. Jeżeli chodzi o rozstrzygnięcie rezultatu to zdecydowały ostatnie minuty, które zamieniły się w mały pojedynek Myles - Lecomte. Ostatecznie to goście mieli posiadanie na zwycięstwo ale rzut rozgrywającego gości okazał sie niecelny. Po nim co prawda zostało jeszcze trochę czasu i piłka została wybita przez gospodarzy co dawało ostatnią szansę dla Polskiego Cukru Startu, ale nawet timeout i rozrysowanie akcji przez trenera Kamińskiego nie przyniosło pozytywnego rezultatu. Lecomte podał prosto w ręce Kunca i wybrzmiała ostatnia syrena tego sparingu.

-To był dobry mecz w naszym wykonaniu. Dobrze było tak po prostu zagrać z chłopakami i się sprawdzić. Nie jesteśmy razem aż tak długo, więc dla nas to świetny sprawdzian zagrać przeciwko komuś innemu. Znaleźć się w tym meczowym środowisku i sprawdzić nad czym jeszcze musimy popracować. - podsumował po spotkaniu Michael Ertel. Zapytaliśmy go również o to jak będzie wyglądał kolejny okres dla drużyny. -Pracowaliśmy bardzo ciężko przez ten tydzień. Dowiedzieliśmy się w tym czasie co musimy poprawić i to bardzo dobrze bo właśnie to powinniśmy wyciągać z takich sparingów. Będziemy więc dalej pracować, zgrywać się bardziej i zaprezentować się lepiej już podczas następnego sparingu.

Punkty zdobywali:
Arriva Polski Cukier Toruń
Divine Myles 20, Dominik Wilczek 15, Aljaz Kunc 15, Victor Gaddefors 13, Michael Ertel 13, Wojciech Tomaszewski 8, Hubery Lipiński 8, Paweł Sowiński 6, Abdul-Malik Abu 5, Ignacy Grochowski 0, Bartosz Diduszko 0, Hubert Prokopowicz - nie zagrał

Polski Cukier Start Lublin
Filip Put 21, Ousmane Drame 18, Tyran De Lattibeaudiere 16, Emmanuel Lecomte 16, Wendell Kerry Williams Jr 14, Michał Krasuski 10, Bartłomiej Pelczar 6, Roman Szymański 0