Druga wygrana w sezonie!
12 grudnia 2022Twarde Pierniki przełamały niemoc na własnym parkiecie i odrabiając osiemnaście punktów straty - wyszarpały zwycięstwo w meczu z PGE Spójnią Stargard. Mecz skończył się wynikiem 92:88.
Rozpoczęło się podobnie jak zawsze - gościom bardzo szybko udało się zbudować przewagę i już po trzech minutach i przy stanie 4:10 trener Mitrović brał pierwszy czas, żeby zareagować. Zmiana obrony jednak niewiele dała - PGE Spójnia wykorzystywała wolne rogi boiska i trafiała za trzy, co pozwoliło skutecznie kontrolować grę i powiększać przewagę. Chętnie opisalibyśmy co wydarzyło się na początku drugiej kwarty, ale tę akcję trzeba zobaczyć, więc po prostu wstawimy tu wideo:
Po tej akcji nastąpiła lekka poprawa gry ze strony Twardych Pierników w ataku. Trafiali Cel, Pušica oraz Gordon. W pierwszych trzech minutach udało się odrobić kilka punktów, ale przewaga stargardzian nadal była dwucyfrowa. Wreszcie w końcówce drugiej kwarty udało się zmniejszyć ją do 9 punktów po celnych rzutach wolnych Bartosza Diduszko. W końcówce trójkę trafił jeszcze Karol Gruszecki dla PGE Spójni, a drugą kwartę zakończył Sterling Gibbs punktując lay-upem i na przerwę schodziliśmy przy stanie 44:54.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli goście, którym znowu udało się odskoczyć o kilka oczek. Po wspólnych wysiłkach duetu Fortson-Benson, przewaga drużyny Sebastiana Machowskiego wyniosła rekordowe 18 punktów. Wtedy odpowiedział Pušica zza łuku, ale Gruszecki nie pozostał dłużny i na 13 minut i 24 sekundy do końca było 55:73. Czasu pozostało więc w sam raz na prawdziwą rockową balladę, którą zagrały Twarde Pierniki na parkiecie Areny Toruń. Sygnał do ataku dał celnym wsadem Szymon Janczak. Potem kolejno: Vasilije nie pomylił się z linii rzucając trzy razy, Kacper Gordon trafił za trzy, Stefan Kenić trafił z wyskoku z faulem oraz trafił rzut wolny, Kacper wykorzystał jeden rzut po przekroczeniu limitu fauli przez PGE Spójnię, a w końcówce po zbiórce w ataku faulowany był jeszcze raz Vasa, który znowu nie pomylił się z linii. Jedynym fałszywym akordem w tym preludium do czwartej kwarty była trójka równo z syreną Pawła Kikowskiego. Przewaga gości stopniała jednak do 7 punktów przed decydującymi dziesięcioma minutami. Właściwe granie w tej balladzie znowu rozpoczął Janczak celnym dunkiem, potem popisał się świetnym lay-upem z obejściem, a gdy Vasa trafił szaloną trójkę z ósmego metra - było wiadomo, że o rezultacie rozstrzygnie ostatnie 8 minut bo udało się odrobić całą 18-punktową stratę. Po chwili to Twarde Pierniki były na prowadzeniu po rzucie Joey'a Brunka. W trochę ponad 7 minut gry udało się więc wykręcić serię 23:3. Od tego momentu w tym utworze do głosu doszła sekcja dęta i na toruńskim parkiecie zobaczyliśmy najlepszą koszykówkę. Prowadzenie zmieniło się dwa razy. Fortson próbował penetrować i robił to na tyle skutecznie, że stawał na linii rzutów wolnych. Po drugiej stronie świetnie końcówkę dźwignął za to Sterling Gibbs, który trafił z dystansu, a chwilę później dołożył punkt z wolnego. Po drugiej stronie parkietu błąd popełnił Benson, Fortson sfaulował Gibbsa i piłkę z boku na zwycięstwo dostały Twarde Pierniki - nie był to jednak koniec nerwów i emocji. Przy próbie wyprowadzenia piłki do gry nikomu nie udało się wypracować pozycji i Bartek Diduszko popełnił błąd 5 sekund. Czas wziął wtedy Sebastian Machowski jednak po powrocie do gry na polu ataku, Brody Clarke wystawił nogę za boisko i było jasne, że goście będą musieli faulować. Piłkę znowu dostał Gibbs, który wykorzystał dwa rzuty wolne i w ten sposób Twarde Pierniki odniosły drugie zwycięstwo w stosunku 92:88.
-W drugiej połowie dobrą obroną wróciliśmy do meczu. W ataku wpadło trochę szalonych rzutów ale to też jest ważne w koszykówce. Myślę, że jesteśmy gotowi, pokazaliśmy, że potrafimy i udowodniliśmy przede wszystkim sobie i liczymy, że w kolejnym meczu też damy z siebie wszystko i wygramy w Dąbrowie Górniczej. - na gorąco po meczu powiedział Szymon Janczak.
Twarde Pierniki Toruń - PGE Spójnia Stargard 92:88 (16:31 | 28:23 | 25:22 | 23:12)
Twarde Pierniki:
Vasa Pušica 28, Sterling Gibbs 13, Joey Brunk 11, Wojciech Tomaszewski 10, Szymon Janczak 8, Aaron Cel 7, Kacper Gordon 7, Stefan Kenić 5, Bartosz Diduszko 3, Paweł Sowiński, Wit Szymański, Mateusz Kruszkowski - nie zagrali.
PGE Spójnia:
Barret Benson 23, Courtney Fortson 19, Karol Gruszecki 15, Brody Clarke 5, Jordan Mathews 5, Dominik Grudziński 5, Krzysztof Sulima 5, Paweł Kikowski 5, Tomasz Śnieg 4, Grzegorz Chodźko, Oliwer Korolczuk - nie zagrali.