Derby nie dla nas
18 listopada 2022Derby województwa Kujawsko-Pomorskiego niestety nie dla nas. Drużyna Anwilu Włocławek wygrała mecz 84:74.
Granie z Anwilem nam ostatnio nie leży. Mimo iż statystyka jest chwilowo po stronie sąsiadów, nie zmienia to faktu, że drużyna pokazała pazur i walczyła do końca. Obiecujemy też, że będziemy walczyć o to by odwrócić niekorzystną passę i zrewanżować się przy najbliższej możliwej okazji. Odnotujmy jeszcze, że przed toruńską publicznością zadebiutowali Sterling Gibbs oraz Vasilije Pusica, którzy czwartkowy mecz mogą zaliczyć do całkiem udanych. Vasa pokazał się z dobrej strony i pokładamy duże nadzieję w jego kolejnych występach. Widać jeszcze brak rytmu meczowego, ale będzie tylko lepiej. Sterling dał już drużynie to co jest jej potrzebne - punkty i asysty. Dwójka naszych nowych zawonodników potrzebuje trochę zgrania i automatyzmów nad czym będziemy pracować przed kolejnymi meczami.
Spotkanie dobrze rozpoczęli goście trafiając z czystych pozycji zza łuku, co szybko pozwoliło im zbudować przewagę. Po trzeciej trójce Anwilu szybko zareagował trener Mitrović i poprosił o pierwszy czas. Zaraz po czasie trójkę dorzucił jednak Lee Moore i przewaga gości była już dwucyfrowa. W połowie kwarty było 7:17, ale wtedy, stosując slang naszych przyjaciół z Motoareny, Twarde Pierniki znalazły odpowiednie przełożenie i kolejne pięć minut udało się wygrać 15:2 odrabiając wszystkie starty. Duża w tym zasługa Sterlinga, który trafił trzy trójki. Po krótkiej przerwie Anwil zacieśnił jednak szyki obronne i zaczął pchać piłkę pod kosz. Otworzyło to dodatkowe pozycje na obwodzie, a dobra skuteczność Michała Nowakowskiego i Kamila Łączyńskiego znowu pozwoliła zbudować przewagę gościom. Pierwsze punkty w tej kwarcie zdobył Vasilije, ale w końcówce kwarty pozwoliło to tylko na zniwelowanie przewagi Anwilu do 13 punktów. Do szatni na długą przerwę schodziliśmy przy stanie 35:48.
Drugą połowę rozpoczęliśmy "z buta" i gdy na zegarze pozostwało 16,5 minuty gry, mieliśmy tylko 5 punktów straty. Przestój Anwilu po chwili jednak się skończył, po celnej trójce Lee Moore'a na tablicy znowu było +10 dla gości. To jednak zadziałało jak czerwona płachta na byka na Sterlinga Gibbsa, Wojtka Tomaszewskiego i Stefana Kenicia - serb w końcówce trzeciej kwarty zdobył 5 punktów z rzędu co pozwoliło zniwelować straty do czterech punktów. Przed ostatnią częścią gry Anwil prowadził 61:57. Nie potrwało to jednak długo - seria 6:0 Twardych Pierników zakończyła kolejną pogoń za wynikiem i wyjście na prowadzenie po celnych rzutach wolnych Wojtka Tomaszewskiego. Wszystko miało się więc rozegrać w ostatnich 8 minutach. Tutaj jednak przewaga zgrania włocławian zadecydowała. Straty zaliczył Vasa, niecelnie rzucał Sterling Gibbs, a w kluczowym momencie Aaronowi Celowi został gwizdnięty faul w ataku, który był dość kontrowersyjny. Skuteczne akcje Phila Greene'a i Josipa Sobina pozwoliły powiększyć przewagę gościom i kontrolować wynik. Ostatecznie wynik na 74:84 ustalił Sterling trafiając lay-up.
Twarde Pierniki Toruń - Anwil Włocławek 74:84 (22:19 | 13:29 | 22:13 | 17:23)
Twarde Pierniki:
Sterling Gibbs 19, Aaron Cel 12, Vasa Pušica 11, Joey Brunk 10, Stefan Kenić 9, Wojciech Tomaszewski 7, Kacper Gordon 4, Bartosz Diduszko 2, Paweł Sowiński 0, Aleksander Griszczuk, Wit Szymański, Szymon Janczak - nie zagrali.
Anwil:
Lee Moore 19, Phil Greene IV 16, Luke Petrasek 15, Michał Nowakowski 15, Josip Sobin 8, Josh Bostic 6, Kamil Łączyński 3, Szymon Szewczyk 1, Marcin Woroniecki 0, Daniel Dawdo, Bartosz Łazarski - nie zagrali.