Mecz do jak najszybszego zapomnienia
03 października 2022Skuteczna trzecia kwarta Suzuki Arki Gdynia wystarczyła, żeby drużyna z trójmiasta wygrała pierwszy mecz pod wodzą Krzysztofa Szubargi. Gdynianie wykorzystali brak skuteczności i jakości w obronie Twardych Pierników i wywożą z Torunia ważne dwa punkty wygrywając 98:79.
Pierwsze 20 minut nie zwiastowało wysokiej wygranej gości, a punkty na przemian zdobywały obydwie drużyny. Po celnej trójce Bartosza Diduszko w siódmej minucie spotkania to Twarde Pierniki prowadziły siedmioma punktami. W końcówce kwarty dobrze zagrał jednak Florence, który zdobył 5 punktów i zmniejszył prowadzenie gospodarzy do 23:20. "Flo" utrzymał także dobrą dyspozycję po pierwszej przerwie i zaaplikował szybkie dwie trójki, które pozwoliły objąć prowadzenie drużynie z Gdyni. Cała druga część gry wyglądała podobnie do pierwszej i żadnej z drużyn do długiej przerwy nie udało się uciec na dalej niż cztery punkty. Po celnym lay-upie Wojtka Tomaszewskiego do szatni drużyny schodziły przy wyniku 42:44.
Po wyjściu z szatni pierwsze punkty drugiej połowy zdobył Joey Brunk, ale potem od remisu 44:44 nastąpiła seria punktowa drużyny Suzuki Arki 15:0, w trakcie której ukarany drugim przewinieniem niesportowym został Jordan Burns, który musiał udać się do szatni. Dopiero po 4 minutach Twardym Piernikom udało się przełamać impas w ataku i zdobyć kolejne punkty, ale kolejne trzy trójki z rzędu i nieskuteczność w ataku torunian doprowadziła do najwyższego prowadzenia gości - 46:68. Po stronie gospodarzy walczyć próbowali Kacper Gordon oraz Stefan Kenić, ale do ostatniej przerwy udało się odrobić tylko 3 punkty i przed czwartą kwartą było 57:76, a trzecia skończyła się wynikiem 15:32. W ostatniej części gry nadal walczyliśmy i próbowaliśmy gonić, ale cyrkowe rzuty Florence'a w nieprawdopodobny sposób znajdowały drogę do bronionego kosza. Dodatkowo doświadczenie weteranów Suzuki Arki nie pozowalało na zniwelowanie przewagi. Dobra postawa w obronie Musicia czy Boguckiego również sprawiała problemy i w połowie kwarty nadal traciliśmy 13 punktów. Ostatnią nadzieję dały kolejne akcje Stefana Kenicia oraz Kacpra Gordona, którzy punktując zza łuku zniwelowali przewagę gości do 10 punktów, ale to było wszystko na co było stać tego popołudnia Twarde Pierniki i ostatnie 9 punktów meczu zdobyli Adam Hrycianiuk, Dominik Wilczek oraz Michał Samsonowicz. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 79:98.