Nieudany powrót do Areny Toruń
20 marca 2022Twarde Pierniki nie dały rady wygrać z jednym z kandydatów do medali, Śląskiem Wrocław na własnym parkiecie po 2,5 miesięcznej przerwie. Wrocławianie wygrali sobotni pojedynek 95:86.
Spotkanie rozpoczęło się bardzo dobrze strzelecko dla Śląska - w pierwszych kilku minutach udało im się trzykrotnie trafić z dystansu i przy stanie 16:6 dla gości, trener Twardych Pierników, Ivica Skelin poprosił o przerwę na żądanie. W pierwszej kwarcie udało się jeszcze odrobić część strat i po rzucie Przemysława Karnowskiego ta część gry zakończyła się wynikiem 21:27. W drugiej kwarcie zaczęliśmy lepiej bronić, co pozwoliło na systematyczne zmniejszanie strat. W 15 minucie meczu po celnej trójce Michała Kołodzieja udało się dogonić Śląsk na jeden punkt przy stanie 35:36, a chwilę później po celnym lay-upie Aarona Cela był już remis. Od tego momentu to jednak wrocławianie zagrali lepiej i w końcówce pierwszej połowy po trzech celnych rzutach wolnych Travisa Trice'a, Śląsk schodził na przerwę z ośmiopunktowym prowadzeniem - 45:53.
W trzeciej kwarcie Twarde Pierniki zmieniły tempo gry i szybko przechodząc do kontry udało się odrobić starty. Na pewno pomogła w tym niezła skuteczność za trzy - zza łuku trafiali Aaron Cel, Bartosz Diduszko oraz Roko Rogić. W końcówce tej części gry celną trójkę dorzucił jeszcze James Eads, a wynik przed ostatnimi 10 minutami ustalił Roko Rogić. 67:70 dawało jeszcze nadzieję na zaciętą końcówkę i wyciągnięcie wyniku na korzyść gospodarzy. Pełne skupienie w kolejnych minutach pozwoliło na osiągnięcie remisu po 74 po celnej tripli Jahennsa Manigata, ale jak okazało się później był to ostatni kontakt gospodarzy z drużyną siedemnastokrotnych mistrzów Polski. Wyższy bieg w tym momencie wrzucili Kodi Justice i kandydat na MVP sezonu zasadniczego Energa Basket Ligi - Travis Trice. Kolejne 21 punktów dla drużyny gości zdobyła tylko ta dwójka. Po stronie Twardych Pierników zabrakło rytmu, a proste straty w ataku i błędy w obronie, które stawiały Trice'a na linii rzutów wolnych nie pozwoliły na skuteczną pogoń. Ostatecznie wrocławianie wygrali 95:86 i odnieśli siedemnaste zwycięstwo w sezonie.
-Zaczęliśmy źle, szczególnie w obronie co pozwoliło Śląskowki złapać rytm w tym meczu. Walczyliśmy do końca jednak Trice jest wyjątkowo dobrym zawodnikiem, praktycznie sam zamknął mecz. My wracamy do pracy, mamy bardzo ważny mecz w środę. - podsumował na gorąco Aaron Cel.
Kolejny mecz Twarde Pierniki rozegrają w środę, 23 marca o godzinie 18:00. W Arenie Toruń podejmą Polski Cukier Pszczółkę Start Lublin. Będzie to bardzo ważny mecz w kontekście awansu do play-off - wygrana sprawi, że torunianie będą już bardzo blisko pierwszej ósemki.
Bilety na to spotkanie można znaleźć tutaj: twardepierniki.abilet.pl
Twarde Pierniki Toruń - WKS Śląsk Wrocław 86:95 (21:27 | 24:26 | 22:17 | 19:25)
Twarde Pierniki: Roko Rogić 24, Aaron Cel 16, Michał Kołodziej 9, James Eads 9, Przemysław Karnowski 8, Daniel Amigo 8, Jahenns Manigat 6, Michał Samsonowicz 3, Bartosz Diduszko 3, Szymon Janczak 0, Ignacy Grochowski - nie zagrał
Śląsk: Travis Trice 22, Kodi Justice 14, Aleksander Dziewa 13, Kerem Kanter 12, Łukasz Kolenda 9, Ivan Ramljak 9, Jakub Karolak 5, Michał Gabiński 5, Szymon Tomczak 4, D'Mitrik Trice 2, Jan Wójcik - nie zagrał